Lyrics

Niedopowiedzenia kryją się w tle
Nie do pogodzenia twój kosmaty duch
Stoisz naga jak by porwali Cię, mayday
Kto zapłaci okup i uwolni Cię
A kiedy znów dotknę nieba
Sytuacja się pozmienia
Ja nie powiem do widzenia
Ja uratuje cię znów
I podam swą dłoń
Głowa twój ruch
Goń po swoje
Ja uratuję Cię znów
Głowa do góry i goń
Głowa do góry i goń
Widzę że to grubszy temat
Wiec wszyskie ręce na stół
Wczoraj śmiałaś sie do rana
Dzisiaj jest cie pół
Dawaj siadaj mała opowiadaj
Każdą ilość gorzkich słów
Dla Ciebie znajdę tę odpowiedź
Rozgonię każdą z chmur, mów
A kiedy znów dotknę nieba
Sytuacja się pozmienia
Ja nie powiem do widzenia
Ja uratuje cię znów
I podam swą dłoń
Głowa twój ruch
Goń po swoje
Ja uratuje cię znów
I podam swą dłoń
Głowa twój ruch
Goń po swoje
Written by: Bartosz Kochanek, Igor Walaszek, Robert Cichy, Tomasz Mioduszewski
instagramSharePathic_arrow_out