Music Video

Credits

PERFORMING ARTISTS
Quebonafide
Quebonafide
Performer
Francis
Francis
Performer
Michał Żagan
Michał Żagan
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Quebonafide
Quebonafide
Lyrics
Francis
Francis
Composer
Michał Żagan
Michał Żagan
Composer
Adam Kubera
Adam Kubera
Composer
Tomasz Orion Wróblewski
Tomasz Orion Wróblewski
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Quebonafide
Quebonafide
Producer
Francis
Francis
Producer
Michał Żagan
Michał Żagan
Producer

Lyrics

[Verse 1]
Myślisz: "w życiu już widziałem wszystko
Czarne plaże i białe lwy
Minerały i finały mistrzostw
Gdzie odrabia ktoś w pięć minut 0:3"
Myślisz: "w życiu już widziałem tyle
Że mnie raczej nie zaskoczy nic
Piramidy, dżungle i świątynie
Ósme poty, koty co zeszły na psy"
[Chorus]
Ale nagle wchodzi Antek Królikowski, yeah
Z tą galą, którą chcesz czy nie chcesz znać
I nagle płacisz stówę za dwa gofry, yeah
Na jednej z polskich nadbałtyckich plaż
Nie ma tak głupich rzeczy, by nie mogło być głupszych
I tak głupich rzeczy, by nie trafił się ktoś
Kto do ognia oliwy jeszcze troszkę dorzuci
Więc siądź z nami razem i to śpiewaj na głos
[Verse 2]
Myślisz: "w życiu już widziałem wszystko
A na pewno wszystko to com chciał
Od cuisine i przydrożne bistro
Stosunkowo blisko, kilka fajnych ciał"
Myślisz: "w życiu już widziałem tyle
Że mnie nie zaskoczy byle myk
Kariera w Avonie, Wini na triathlonie
Zawodowiec, z którym wygrał freak"
[Chorus]
Ale nagle wchodzi jakiś typ bez kończyn, yeah
Zaczyna tańczyć i na głowie stać
I wiesz już, że to chyba się nie skończy, nie
A świat ma jeszcze parę nowych warstw
Nie ma tak dziwnych rzeczy, by nie mogło być dziwniej
I tak dziwnych rzeczy, by nie trafił się ktoś
Kto bez rąk w zapasach, by założył Ci dźwignię
Więc siądź z nami razem i to śpiewaj na głos
[Verse 3]
Myślisz: w życiu już widziałem wszystko
Pomidory w reklamówce Bossa
Czarno-białą tęczę, gangliona na ręcę
I Magdę Gessler w prostych włosach
Myślisz w życiu już widziałem wiele
Abstynenta, który wali browar
Urbana w kościele i to co niedzielę
Audiotele gdzie dzwoni niemowa
[Verse 4]
Ale nagle wchodzi-
Tarara, rarara, rarararararara
Rara, rararararararararara
Tara, rarararararararararara
Tara, rararararararararara
[Verse 5]
Może gdyby pociąg był na czas
Może gdyby Małysz zgolił wąs
Może gdyby Bentley był na gaz
Ktoś fortunę zbił na Amber Gold
Może gdyby w mieście wyrósł las
A Rutkowski gdyby zgubił trop
Może gdybym cieszył się choć raz
Nie, nie wierzę w to, to był Photoshop
Written by: Adam Kubera, Francis, Jakub Grabowski, Michał Żagan, Quebonafide, Szymon Frackowiak, Tomasz Orion Wróblewski
instagramSharePathic_arrow_out