Lyrics

[Verse 1]
Wybrałem Cię spośród milionów
Wybrałem tak jak mogłem wtedy najlepiej
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co gdzie i kiedy
[Verse 2]
Ten dzień przywitał nas ulewą
W tym wietrze z syfu z listopada
Uciekłaś wtedy moją stroną lewą
To jeszcze jest głupota, czy już zdrada
[Chorus]
Czy myślałaś o tym, co się może stać między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
[Verse 3]
Ten uśmiech Twój każdego ranka
Przypomnę sobie będąc w biedzie
Byłaś mi matką i kochanką
Dziewczyno bez zęba na przedzie!
[Verse 4]
Zrobiłaś to, co zrobić chciałaś
Kto dobrze wie, nie musi pytać, nic
Przyszłaś, ujrzałaś i wygrałaś
Zostałem tak jak stałem zupełnie sam, czy...
[Chorus]
Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego, łaa...
[Verse 5]
To już jest koniec tej groteski
Autobus życia jednak dalej jedzie
Będę pamiętać Cię do grobowej deski
Dziewczyno bez zęba na przedzie!
[Verse 6]
Wybrałem Cię spośród milionów
Wybrałem tak jak mogłem wtedy
Wpuściłem Cię do swego domu
Nie myślałem o tym co, gdzie i kiedy, a...
[Chorus]
Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś strasznego
Czy myślałaś o tym, co się stać może między nami dwojgiem
Tu stać się może coś nowego
Słuchaj, słuchaj, słuchaj mnie jeszcze
Tu stało się przecież coś dobrego
Written by: A. Szymańczak, I. Wereński, J. Grudziski, K. Banasik, Kazik Staszewski
instagramSharePathic_arrow_out