Lyrics

Na mieście zbiera się tłum
Ze szklanych domów gruz
Powoli brakuje słów
Kastety, rakiety w ruch
Głowa opada, dym ucieka do płuc
Panowie w garniturach będą się tłuc
Ulice dzielą na pół
Marzenia ściętych głów
Na mieście chcą stawiać mur
Owinąć w kolczasty drut
Dziurawa garda kilka wybitych kłów
Kryj się kto może chyba sięga po nóż
Muszę zapytać
Jaka jest wizja?
Dlaczego nie bijecie się uczciwie w rękawicach?
Dlaczego kłamie telewizja?
Przecież to widać!
Czemu pewnych tematów nie dotyka?
Jak duży ma Pan apartament?
Czy myśli Pan, że kiedyś też kupię trzecie mieszkanie?
Tak?
Gdzieś to już słyszałem
To samo mówili ludzie przed Panem!
W gazetach piszą, że już
Tramwaje zmieniają kurs
Prawy sierpowy, lewy hak, kolejny pada na bruk
Naobiecują ci bujd
Wyciągną na Ciebie brud
Zanim opadnie kurz
Będzie jak zawsze
W innym krawacie
Już czeka stołek po tacie
Ciągle kłamstwa te same
Będzie jak zawsze
W innym krawacie
Już czeka stołek po tacie
Ciągle kłamstwa te same
Written by: Emil Wolski, Krzysztof Baranowski, Mateusz Gędek, TYNSKY
instagramSharePathic_arrow_out