Lyrics

Znam ją, chociaż jest obca, ej
Trochę proszka, sprawa jest prostsza, ej
Jej ślina jest od ścierwa gorzka, ej
Kiedy kładzie mi na zębach dropsa, ej
LED'y tną mi skórę jak monstra, ej
Bas mi rozrył dziurę jak biopsja, ej
Kręcę się jak w motylach ostrza, ej
Znowu wjeżdża ten wokal jak ostrzał
Znam się na sztukach
Stewardessach, pigułach, SMS'ach, na nutach
Klubach, na wygrzewkach, laserach, światłach, Mercedesach
To trance, nie David Guetta, mnie bass gniecie
A ja w ręce peta i gdy patrzę na swoje dłonie z góry wiem, że tego z tym lepiej nie mieszać
Na sztukach
Stewardessach, pigułach, SMS'ach, na nutach
Klubach, na wygrzewkach, laserach, światłach, Mercedesach
To trance, nie David Guetta, mnie bass gniecie
A ja w ręce peta i gdy patrzę na swoje dłonie z góry wiem, że tego z tym lepiej nie mieszać
Co jest
Ja pierdolę, człowieku
No dawaj, ocknij się
Kurwa, chyba przesadziłem, ty, ja pierdolę, ej
Że co?
Czemu tu się tak kręci wszystko
Znowu klub i znowu parkiet, ej, ta
Znowu zrzut w rogu w knajpie, ej, ta
Znowu strup, znowu but, Nike'iem, ej ta
Znowu szarpie się o chuj z karkiem, ej
Wschód słońca, a my z jednym fajkiem, ej, ta
Zsuń najpierw drżąca, zdejmij całkiem, ej
Znowu zombie życie, jesteś slajdem, ej
Znowu Bonnie i znowu jestem Clydem
Znam się na sztukach
Stewardessach, pigułach, SMS'ach, na nutach
Klubach, na wygrzewkach, laserach, światłach, Mercedesach
To trance, nie David Guetta, mnie bass gniecie
A ja w ręce peta i gdy patrzę na swoje dłonie z góry wiem, że tego z tym lepiej nie mieszać
Na sztukach
Stewardessach, pigułach, SMS'ach, na nutach
Klubach, na wygrzewkach, laserach, światłach, Mercedesach
To trance, nie David Guetta, mnie bass gniecie
A ja w ręce peta i gdy patrzę na swoje dłonie z góry wiem, że tego z tym lepiej nie mieszać
Written by: Oskar Tuszynski, Piotr Szulc, Szulc Piotr Jerzy
instagramSharePathic_arrow_out