Słomki

Martini, Bacardi, nawet jak odejdziemy stąd

Chcę słomki i palmy, na urodziny wielki tort

Chcę w końcu znaleźć gdzieś mój port

Nie szukam dalej, łapię prąd

Martini, Bacardi, nawet jak odejdziemy stąd

Chcę słomki i palmy, na urodziny wielki tort

Chcę w końcu znaleźć gdzieś mój port

Nie szukam dalej, łapię prąd

Nie mam drogowskazu

Jestem jak wolny duch, ej

Nie tak wszystko od razu, raczej to wszystko na później

Życie to suma obrazu, dla mnie to radość są puzzle

Lubię jak pokażesz pazur, a nie tylko gotówe

Może wystawiam nam rachunek

Rzadko kiedy okazje

Rzadko kiedy całuję

I rzadko kiedy atrakcję

System zbiorowych dwójek

Które potem ma rację

Najpierw za coś dziękujesz, a potem tracisz na zawszę

Martini, Bacardi, nawet jak odejdziemy stąd

Chcę słomki i palmy, na urodziny wielki tort

Chcę w końcu znaleźć gdzieś mój port

Nie szukam dalej, łapię prąd

Martini, Bacardi, nawet jak odejdziemy stąd

Chcę słomki i palmy, na urodziny wielki tort

Chcę w końcu znaleźć gdzieś mój port

Nie szukam dalej, łapię prąd

No filter, no make-up

Bez ciśnień na fake law

Przelewa się krew w nas

Szukając gdzieś wejścia

Chcę zdobywać szczyty, leć

Pomijam ścieżki, w szczegółach Diabeł ukryty, więc

Pokaż mi swe grzeszki

Niedozwolone chwyty, dzikie napady agresji

Jak się czujesz przy tym? Kiedy ronisz swe łezki

Martini, Bacardi, nawet jak odejdziemy stąd

Chcę słomki i palmy, na urodziny wielki tort

Chcę w końcu znaleźć gdzieś mój port

Nie szukam dalej, łapię prąd

Martini, Bacardi, nawet jak odejdziemy stąd

Chcę słomki i palmy, na urodziny wielki tort

Chcę w końcu znaleźć gdzieś mój port

Nie szukam dalej, łapię prąd

Możesz szukać ze mną phone

Możesz twarda być, jak stal

Możesz gonić ze mną czas

Możesz zacząć drugi raz