Lyrics

To będzie kiedyś tak klasyczne niczym Nissan Skyline
Jedną paczkę i dziewczynę mam i kilka nagrań
Jak chcesz znaleźć się na szczycie to nie licz na farta
W kółko sobie tak powtarzam a wciąż liczę, wiesz?
Oczy płoną! Niczym jego światła, mam świadomość
Ile z siebie daję do mnie wraca, daję słowo
Moim przyjaciołom będę dawał z siebie maxa
Póki na naszych podjazdach nie będzie fur typu Skyline
I nadal nasza pasja pcha przed siebie
Coraz więcej ludzi zna nas patrz jak zaznaczamy teren
Nadal nasza pasja zamiast wypchać portfele
Skrada czas nam no a w zamian daje jedynie nadzieję
Na sumy tak okrągłe jak te tylne reflektory
Potęgę by odpłacić tym co traktowali źle
I żyję dla zajawy, nigdy nie myśl że dla forsy
Nadzieja tylko krzepi gdy po swoje cele mknę
Jak Skyline dla nas niebo jest limitem
Nastał czas: że idziemy po to wszystko
Jak Drake from the bottom, choć nie było nigdy blisko
To jest lek na to bagno
Linia nieba; długie światła; otagowany asfalt
Całe życie art; jak japońskie auta
Jak karbonowa maska; zawsze Gran Turismo
Idź przekaż skurwysynom ze ścigamy się o wszystko
Od dawna, bo na nas, nie czeka nic;
A zbieramy im spod kosza; tak jak Dennis Rodman;
Zakrętami nadrabiany czas; gdy słabsza prosta
Stąd nas poznasz. szliśmy nawet gdy nie można było
Bo blokował nas stan konta; albo pasja nie odpowiadała skilom
Tyle tego było. nigdy nie zapomnę;
Lecz chowam to gdzieś w głowie; kiedy przyspieszenie wgniata w fotel
Jak Brian O'Conner po drodze nie torze, nie wracam nie robię okrążeń
Daj Boże mi zdrowie; a resztę ja zrobię; bo mam tu dla kogo się podnieść
Gaz w podłoge bo jest czas jest wrogiem; a za nami KIA migocze;
Każdy moment to szansa, wiec wchodzę w nią bokiem jak
Jak Skyline dla nas niebo jest limitem
Nastał czas: że idziemy po to wszystko
Jak Drake from the bottom, choć nie było nigdy blisko
To jest lek na to bagno
Written by: Maciej Kusiak, Panaceum, Tomasz Kusiak
instagramSharePathic_arrow_out