Lyrics
[Verse 1]
Prosisz mnie znowu, który to już twój list?
By Ci odpisać, jeśli tylko bym mógł
Jakie postępy poczyniłem na dziś
W sztuce latania, najtrudniejszej ze sztuk
[Verse 2]
Co rano windą wjeżdżam prawie na dach
Jest tu w osiedlu taki najwyższy blok
Codziennie myślę, patrząc z niego na świat
Co będzie, kiedy wreszcie zrobię ten krok
[Chorus]
Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc, "Life is brutal"
Poza tym wszystko doskonale
[Verse 3]
Wczoraj skoczyłem, miałem skrzydła jak ptak
Raz jeden w życiu każdy chyba to czuł
Ktoś nagle krzyknął, "Tak to każdy by chciał!"
Coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół
[Chorus]
Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc, "Life is brutal"
Poza tym wszystko doskonale
[Chorus]
Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc, "Life is brutal"
Poza tym wszystko doskonale
[Outro]
Life is brutal
Poza tym wszystko doskonale
Written by: Andrzej Mogielnicki, Jan Borysewicz