Dostępny w

Kredyty

PERFORMING ARTISTS
Hinol Polska Wersja
Hinol Polska Wersja
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Hinol Polska Wersja
Hinol Polska Wersja
Songwriter
Kacper Orlikowski
Kacper Orlikowski
Songwriter
Kamil Pisarski
Kamil Pisarski
Composer

Tekst Utworu

Każdy chce nawijać i się z prawdą mija, wbijam co jest w ich opinii Mamma mia, ja nie glutaminian, żeby wszyscy mnie lubili Słyszałeś o mnie brednie, toksyczną chemię czuć w powietrzu To E621, się poczęstuj! Yo, yo, szkoda sensu, ale zdanie swoje manifestuj I tak będziesz nieswój, bo nigdy nie zadowolisz jury Zawsze byłeś winny, już Cię ocenili Jak ten, co otyły - pewnie żarłok, i wiecznie mu mało Chudy pewno chorowity, teraz budzi żałość Zaszufladkowano i wydano werdykt Ten, co ubiera się elegancko - miano chwalipięty Ten, co prosto - będzie biedny, wywodzi się z nędzy na bank Szuka miłości - to fajtłapa, desperata A singiel jеst samotny albo dziwkarz, babiarz Nie lubię, kiedy kurwa mi wmawiasz Poważny to nudny, wesoły - dziеcinny Cwany to niegodny zaufania, uczciwy - naiwny Osąd, choć nietrafny, to zawsze jest dobitny I często nieprzemyślany - jebać takie gnidy Każdy chce nawijać i się z prawdą mija, wbijam co jest w ich opinii Mamma mia, ja nie glutaminian, żeby wszyscy mnie lubili Słyszałeś o mnie brednie, toksyczną chemię czuć w powietrzu To E621, się poczęstuj! Nie musisz mnie lubić, ale szanować wypada chyba Bo przed upadkiem to przeważnie kroczy zdrada, pycha Wersy lecą z kopyta, ile trzeba fabryka da A jakby ktoś pytał to od typa twardego jak tytan Kolejna płyta "Coś mi mówi" HNL Niech te słowa będą dla was jak tlen Mordo spełniamy sen, chociaż życzą nam koszmary Walimy jak Big Ben, ale jebać fanfary Mówili, że stary, słaby i że kurwa nie da rady Ale tak mówili ci, co się poddali sami Robię to z ziomalami, chociaż nie gramy o grammy Miałem zgnić w kryminale albo pić z menelami, yo Wiecznie w infamii, ale family first Nie jestem pomidorową, żeby z każdym być na cześć Jak trzeba to jest peace, jak trzeba to jest pięść A jak mocno świeci słońce, nie zepsuje tego deszcz, ej! Każdy chce nawijać i się z prawdą mija, wbijam co jest w ich opinii Mamma mia, ja nie glutaminian, żeby wszyscy mnie lubili Słyszałeś o mnie brednie, toksyczną chemię czuć w powietrzu To E621, się poczęstuj! To nie są mity, to same fakty Udało ci się, masz dobre życie, no to na pewno od taty Gdy pewny siebie, to arogancki, nie podlega dywagacji I nieudaczny gdy ma porażki, życie to jebany casting Ja bez maski jestem, popatrz w twarz mi Jestem uprzejmy, ale nie szukam przyjaźni Gdy jestem dobry to nie liczę na oklaski Za to kiedy będę szczery, okrzykną mnie chamskim Glutaminian sodu, wpisany w rodowód, tak wielu kotów co tu Myślą co pomyśli ogół, w myśl tą udają znowu Właśnie tak dziś raper się zamienia w produkt Przez uczucie głodu, bo to główny powód Zamiast sztucznych ziomów, wolę słusznych wrogów, ta Kiedy dbam o dobry klimat, ja się Tobie nie przymilam Nie myl tego, bo odwrotny będzie finał! Każdy chce nawijać i się z prawdą mija, wbijam co jest w ich opinii Mamma mia, ja nie glutaminian, żeby wszyscy mnie lubili Słyszałeś o mnie brednie, toksyczną chemię czuć w powietrzu To E621, się poczęstuj!
Writer(s): Hinol Polska Wersja, Kacper Orlikowski, Kamil Pisarski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out