Lyrics

Stanęliśmy na ulicy Hardkorowy był upał Chciałem dotknąć twoich cycy I nagle zobaczyłem trupa Nieżywego gościa ciało Się na bruku rozkładało Kurczę, ale to był przypał Nastrój romantyzmu się zrypał! Jak mam głaskać twe loki Kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam ci dawać buziaki Kiedy obok płyną flaki? Jak mam głaskać twe loki Kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam ci dawać buziaki Kiedy ciało ją robaki? Gościu, gościu z raną w boku! Czemu zmarłeś na widoku? Ty nieżywy egoisto! Miałem randkę zajebistą! Dziewczyno! Jak mam głaskać twe loki Kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam ci dawać buziaki Kiedy obok płyną flaki? Jak mam głaskać twe loki Kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam ci dawać buziaki Kiedy ciało ją robaki? Grabarz przyjechał po chwili Żeby te ciało pochować We dwoje z trupem się zmyli Mogłem cię dalej całować! (To dobrze, bo) Jak mam głaskać twe loki Kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam ci dawać buziaki Kiedy ciało ją robaki? Jak mam głaskać twe loki Kiedy obok leżą zwłoki? Kawałek ucha bym liznął Ale wali tu zgnilizną!
Writer(s): Szymon Waldemar Jachimek, Jan Karol Freicher Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out