Hałas

Zachodzi słońce, tracę rozsądek

Chciałbym obrócić historii bieg

Chciałbym odrzucić z tej historii stres

Chciałbym coś dla moich ludzi

Chciałbym ją zawsze u boku

Chciałbym ożywić tych, których ciało spaliło się w popiół już

Czasem chciałbym luz tylko

Czasem chciałbym spokój

Chciałbym potrafić wyjść z domu bez tych przejebanych głosów w głowie

Wziąłem to co smutne, no i wlałem to w butelkę

Poszedłem się schować z tym, wypiłem, po czym pękłem

Traciłem kontrolę to się podpierałem dźwiękiem

W cieniu tego bloku to tylko piszę piosenkę

Przez moje rany, jestem pojebany

Piszę to gówno nocami

Piszę to gówno słowami

Słońce zaszło, światła gasną

Te demony w bani, piszę to gówno nocami

Piszę to gówno słowami

Zrobić wszystko przed 30-stką, robić papier i hałas na muzie

Chcę osiągnąć niezależność, i osiągnę ją kurwa na pewno

Tata dał mi powody do zmiany

Chyba jestem już niepokonany

Marzenia te już nie tylko plany

Te marzenia goją moje rany

Przez moje rany, jestem pojebany

Piszę to gówno nocami

Piszę to gówno słowami

Wylewam ból, bo, bo boli w chuj ziom

Piszę to gówno nocami

Piszę to gówno słowami

Zachodzi słońce, tracę rozsądek

Chciałbym obrócić historii bieg

Chciałbym odrzucić z tej historii stres