Top Songs By Teatr Muzyczny Capitol
Credits
PERFORMING ARTISTS
Teatr Muzyczny Capitol
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Konrad Imiela
Lyrics
Grzegorz Rdzak
Composer
Lyrics
Na mojej dalekiej planecie
Jest ciepło i pachnie deszczem
Co wieczór zamykam oczy
I śnię, że wciąż tam jestem
Że zasypiam przy dźwięku cykad
Jak Augusta przy dźwiękach piosenek
Paruje wilgotna ziemia
Na planecie
Pod świętym drzewem
Przyjechali wysłannicy z kosmosu
Poprosili, byśmy poszły z nimi
Owinęłam Augustę, przytuliłam
W strugach deszczu nas wyprowadzili
Kiedy szliśmy wiele dni i nocy
By nie zgubić się, spleceni sznurem
Bardzo chciałam jej wytłumaczyć
I nawet dzisiaj
Nie umiem
Dokąd i po co? i ile jeszcze?
Pytała Augusta mała
A ja jej piosenki o innych planetach
Na które jedziemy śpiewałam
Kiedy byłam małą dziewczynką
Nuciłam piosenki do nieba
I wierzyłam, że było mnie słychać
Gdzieś daleko
Na innych planetach
Wymyślałam sobie istoty
Co mieszkają wśród gwiazd dalekich
Czym się zajmują, jak żyją
Czy tam też są małe dzieci?
I kiedy tak przyjechali
Zabrać nas w podróż, do siebie
Zrozumiałam, że brakuje im kobiet
Na tamtej
Nieznanej planecie
A potem przez bezkresne morze
Płynęliśmy wielkim statkiem
Augusta trochę się bała, co chwilę
Sprawdzała, czy na nią patrzę
Dziwiła się że nie fruniemy
I czuła jak by się to śniło
Aż pewnego ranka gdy się obudziłam
Już przy mnie
Augusty nie było
Damy Ulicy
Czarna baba! widziałaś Mitzi, jak błyska białymi gałami?
Ty, uważaj! Nawet sobie nie myśl, że będziemy się dzielić chłopami
Czarna skóra błyszczy jak smoła w świetle latarni gazowych
Nie wyobrażaj sobie przybłędo, że coś ci damy tu zarobić
Frederika
Nie rozumiem
Tutejszych praw
Nie tłumaczcie mi ich, daremne to
Nie wiem co znaczy
Na niebie znak
Świetlisty napis: Breslauer Zoo
Mock
Długie noce na Rediger Platz 2
Przeplatane dręczącymi myślami
Co jej się stało, gdzie teraz jest
Znów ją widzę w tej piwnicy ze szczurami
Damy Ulicy
Nie widać cię w nocy, co?
Żaden chłop cię tu nie zauważy
Wracaj na swój czarny ląd
Statkiem pełnym starych marynarzy
Mock
Nie lubię tych śmierdzących chwil
Nie znoszę tej pamięci zawszonej
Uciekała w mrok gdy wypuścił ją z rąk
Gad z Hadesu
Damy Ulicy
(tak zwą podziemny dworzec)
Frederika
Na mojej dalekiej planecie
Nikt nie ma w sobie lęku
Można rozmawiać ze zwierzętami
Nawet nocą, po ciemku
Lecz tutaj zwierzęta milczą
Nie znają ludzkiego języka
Choć się tak samo jak czarnych ludzi
Zwierzęta
W klatkach zamyka
Tam pilnują nas dobre duchy
Fruwają nam nad głowami
Tam czasem jesteśmy samotni
Lecz nigdy nie jesteśmy sami
Tu jest planeta chłodu
Rozpaczy i samotności
Mężczyźni dręczą wciąż nasze ciała
Szukając
Złudzenia miłości
Mock
Siedziałem pod ścianą w podziemiach dworca
Gdzie wszystko cuchnęło odchodami
Widziałem czarne kobiety, murzyńskie dzieci
Nie, nie były halucynacjami
Ten jej płacz niedaleko za ścianą
Dręczył mnie i dręczy do dzisiaj
Odnalazłem ją w końcu, stała sama na dworcu
Lecz Gad z Hadesu też ją wtedy widział
Frederika
Nie rozumiem
Tutejszych praw
Nie tłumaczcie mi ich, daremne to
Już nigdy
Nie przestanę się bać
Tych wielkich liter: Breslauer Zoo
Mock
Miała przestrach w oczach, hebanową skórę
I szybko bym zapomniał to pewnie
Ale chęć krwawej zemsty podsyciło
To, że była maleńkim dzieckiem
Wywęszyłem, gdzie się Gad z nią ukrywa
Trop mnie poprowadził na Rynek
Tam w obleśnej suterenie miało miejsce zdarzenie
Damy ulicy
Gad miał słabość do małych dziewczynek
Frederika
Już nie mam łez żeby płakać
Więc co dzień robię co zechcą
Gdy się uśmiecham nie biją
Mnie na planecie Breslau
Posłuszna jestem i grzeczna
I tylko marzę by usnąć
By chociaż we śnie się spotkać
Z malutką moją
Augustą
Damy Ulicy
Mock oszalał! Widziałaś Berta... jego wzrok? Jakby wciąż był pijany!
Ponoć szuka jakiegoś dziecka, nawet nie chce zabawić się z nami
Daj se spokój, wyluzuj dupsko i uważaj co mówiła mi matka
W naszym Zoo takie coś?! Co?! Pokazują Murzynów w klatkach
Frederika
Nie rozumiem
Tutejszych praw
Nie tłumaczcie mi ich, daremne to
Już nigdy
Nie przestanę się bać
Tych wielkich liter: Breslauer Zoo
Afrykańska wokaliza Frederiki, równocześnie z nią: Damy Ulicy
Czarna baba!
Widziałaś Mitzi?
Ty, uważaj!
Nawet nie myśl
Czarna skóra
Jak błyska
Białymi gałami
Czarna baba!
Widziałaś Mitzi?
Czarna baba!
Mock
Gdy ją niosłem nie zapomnę jak wtulała mi się w kołnierz
Augusta miała na imię
Jej matki nigdy nie udało mi się znaleźć
Więc teraz ma nową rodzinę
Bawi się lalkami
A jej nowa mama Henrieta
Gdy zmrok zapada, bajki opowiada
O życiu na innych planetach
Writer(s): Konrad Wojciech Imiela, Grzegorz Tomasz Rdzak
Lyrics powered by www.musixmatch.com