Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Kwiat Jabłoni
Kwiat Jabłoni
Performer
Igor Herbut
Igor Herbut
Vocals
Jacek Sienkiewicz
Jacek Sienkiewicz
Vocals
Kasia Sienkiewicz
Kasia Sienkiewicz
Vocals
Franciszek Grodowski
Franciszek Grodowski
Acoustic Guitar
COMPOSITION & LYRICS
Jacek Sienkiewicz
Jacek Sienkiewicz
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Jakub Krukowski
Jakub Krukowski
Mixing Engineer
Michal Kupicz
Michal Kupicz
Mastering Engineer
Jacek Sienkiewicz
Jacek Sienkiewicz
Producer
Kasia Sienkiewicz
Kasia Sienkiewicz
Producer

Lyrics

Zbyt wiele ludzkich głów, nie ma gdzie schować się
Za dużo krwi wsiąka w bruk, powinna w żyłach biec
Zbyt ciepłe wody rzek, żeby się dało żyć
Zbyt wiele w morzach wód, żeby nie topić wysp
Zbyt czyste mamy ręce siedząc na samej górze
Za mało myśli w nas, żeby nie patrzeć z góry
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Masz tyle niepewności, gdy jesteś całkiem sam
Zbyt wiele możliwości, by cieszyć się z tego, co masz
Masz tak małe dłonie, że nie naprawisz zmian
Lecz tak ogromne usta, że możesz pożreć świat
Tysiące dobrych chęci i morze złotych rad
Choć siedzą w mojej głowie, zam nie posklejam nas
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć
Kolejny raz się czuję jak w tym najgorszym śnie
Że się nie mogę ruszyć, chociaż tak bardzo chcę
Razem z setkami ludzi rzucam o ścianę groch
I będę rzucał mocniej, nie chcę uciekać stąd
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Chcę wyrzucić z siebie to, co trzymam już od lat
Niech zapory pękną od uderzenia fal
Mam już dosyć stania i opadania rąk
Znów próbuję krzyczeć, lecz w gardle staje głos
Written by: Jacek Sienkiewicz
instagramSharePathic_arrow_out